Wychudzony rudzielec między samochodami. Uratowany kot znalazł dom w urzędzie

Ratusz w Sokółce ma nowego lokatora. Burmistrz Ewa Kulikowska przygarnęła małego kotka. Znalazła go wystraszonego na jednej z dróg.

Wyszłam z samochodu, z naprzeciwka wyszedł też inny pan. Podniósł tego kotka i zapytał „To pani burmistrz?” Ja powiedziałam, że tak i on mi dał tego kota

powiedziała burmistrz.

Najpierw burmistrz zabrała wychudzonego i osłabionego kotka do weterynarza. Potem przyniosła do swojego gabinetu w ratuszu. Przekonuje, że uda jej się pogodzić służbowe obowiązki z opieką nad kotem.

Im więcej obowiązków, tym człowiek lepiej się wyrabia. A to nie jest obowiązek – to jest miłość

dodała Kulikowska.