Warszawa wspomina. Czternasta rocznica Katastrofy Smoleńskiej z godnym hołdem

Warszawa stała się w środę miejscem uroczystych obchodów upamiętniających 14. rocznicę katastrofy smoleńskiej, tragicznego wydarzenia, które pozostawiło niezatarte ślady w sercach Polaków. Na czele zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim stanął prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, wraz z innymi politykami i mieszkańcami stolicy, aby oddać cześć ofiarom jednej z największych tragedii w nowożytnej historii Polski.

Dzień rozpoczął się od mszy świętej w Kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca, której intencją była pamięć o 96 osobach, które zginęły w drodze na uroczystości upamiętniające zbrodnię katyńską. Po nabożeństwie, uczestnicy zgromadzili się przed Pałacem Prezydenckim, gdzie, symbolizując pamięć i żałobę, ustawiono pęknięty krzyż z białych i czerwonych zniczy.

Punktualnie o 8.41, godzinie, która na zawsze zapisała się w historii Polski jako moment tragedii, rozpoczął się uroczysty Apel Pamięci. W jego trakcie, przy dźwiękach dzwonów i w ciszy, nazwiska ofiar zostały odczytane, przypominając o ogromie straty, jakiej doświadczyła Polska.

W Krakowie, prezydent Andrzej Duda złożył wieniec przed sarkofagiem pary prezydenckiej w Katedrze Wawelskiej, podkreślając znaczenie jedności i pamięci historycznej, która jest fundamentem narodowej tożsamości. Jego słowa stanowiły przypomnienie o misji polskiej delegacji, która tragicznie zginęła 10 kwietnia 2010 roku.

W uroczystościach wzięli udział również marszałkowie Sejmu i Senatu, którzy złożyli wieńce na Powązkach, oraz przedstawiciele najwyższych władz państwowych i lokalnych, w tym m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia i marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, a także liczni ministrowie i prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

Barbara Nowacka, minister edukacji i córka jednej z ofiar katastrofy, Izabeli Jarugi-Nowackiej, podkreśliła konieczność dbania o pamięć oraz krytycznie oceniła wykorzystywanie tragedii w celach politycznych.