Trump kontra NATO. Ostrzeżenie dla państw nieinwestujących w obronność

W kontekście rosnącego napięcia międzynarodowego, uwagi Donalda Trumpa dotyczące obronności państw członkowskich NATO wywołały szerokie poruszenie. Były prezydent USA stwierdził, że nie broniłby państw Sojuszu, które nie przeznaczają na obronność co najmniej dwóch procent swojego Produktu Krajowego Brutto (PKB), co jest interpretowane jako otwarte “zachęcanie” Rosji do podejmowania agresywnych działań wobec tych krajów.

Ta deklaracja Trumpa, potencjalnego kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA, nabrała szczególnego znaczenia w świetle zbliżającej się rywalizacji z Joe Bidenem.

Już w 2006 roku kraje NATO zobowiązały się do osiągnięcia minimalnego poziomu wydatków na obronność wynoszącego 2% PKB, jednak przez wiele lat tylko kilka z nich spełniało ten wymóg. Sytuacja zmieniła się po 2014 roku, kiedy to, w odpowiedzi na nielegalną aneksję Krymu przez Rosję, Sojusz zdecydował się na zwiększenie budżetów obronnych. Według najnowszych szacunków za rok 2023, jedynie jedenaście państw członkowskich osiągnęło lub przekroczyło założony próg.

Na czele państw, które najwięcej inwestują w swoją obronność, znajduje się Polska z wydatkami szacowanymi na 3,9% PKB, za nią plasują się Stany Zjednoczone z 3,49% oraz Grecja z 3,01%. Pozostałe kraje, które spełniły wymogi to Estonia, Litwa, Finlandia, Rumunia, Węgry, Łotwa, Wielka Brytania i Słowacja.

Z drugiej strony, wiele państw NATO nadal pozostaje poniżej progu 2%, co budzi kontrowersje i dyskusje na temat ich zaangażowania w wspólne bezpieczeństwo. Wśród nich są m.in. Francja, Niemcy, Kanada czy Luksemburg, który przeznacza na obronność jedynie 0,72% swojego PKB.

Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg, podczas konferencji prasowej w Brukseli, podkreślił znaczący wzrost wydatków na obronność wśród państw członkowskich od 2014 roku, z trzech spełniających cel do przewidywanych osiemnastu w bieżącym roku. Dzięki dodatkowym inwestycjom, rozmieszczeniu większych sił na wschodniej flance oraz poprawie gotowości sił, NATO jako organizacja polityczno-wojskowa zyskała na wiarygodności i sile.

Komentarze Trumpa rzucają światło na istotę solidarności i współpracy w ramach NATO, podkreślając, że zdolność obronna każdego członka ma wpływ na ogólne postrzeganie wiarygodności Sojuszu. W obliczu globalnych wyzwań bezpieczeństwa, debata na temat finansowego zaangażowania państw członkowskich w obronność nabiera nowego znaczenia, zmuszając do refleksji nad przyszłością współpracy transatlantyckiej.