Tragiczne wydarzenia w Sandomierzu: Mężczyzna strzela do byłej żony, a potem popełnia samobójstwo

W niedzielę doszło do dramatycznego incydentu w mieszkaniu przy ulicy Mickiewicza w Sandomierzu, w którym 48-letnia kobieta została poważnie ranna. Obecnie przebywa w szpitalu, a jej stan zdrowia jest ciężki.

Z dotychczasowych informacji wynika, że sprawcą były mąż poszkodowanej. Po dokonaniu strzelaniny, mężczyzna wrócił do swojego mieszkania, gdzie po kilku godzinach popełnił samobójstwo.

50-latek odwiedził mieszkanie swojej byłej żony w towarzystwie jej matki oraz córki. Wszyscy razem spędzali tam czas, oglądając telewizję. Na chwilę przed nieszczęśliwym zdarzeniem nic nie wskazywało, by doszło do tragedii. Jak podkreśla Jolanta Religa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Sandomierzu, kobiety nie miały pojęcia, że mężczyzna posiadał przy sobie broń.

Według wstępnych ustaleń, użyta przez sprawcę broń była czarnoprochowa. Jeśli potwierdzi się to założenie, może to oznaczać, że była ona legalnie nabyta – pod warunkiem, że była to oryginalna broń sprzed 1885 roku lub jej dokładna replika, dla których nie są wymagane specjalne pozwolenia.

Motywy sprawcy są wciąż niejasne. Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok oraz badania toksykologicznego, które pomogą ustalić, czy w chwili strzelaniny był pod wpływem alkoholu czy innych środków odurzających.

Sprawa jest wciąż badana, a jej okoliczności budzą liczne pytania. Jedno jest pewne: to tragiczne wydarzenie wstrząsnęło lokalną społecznością i pozostawia po sobie wiele niewiadomych.