Miłość do zwierząt przerodziła się zbieractwo. Dlaczego nikt nie pomógł kobiecie z niepełnosprawnym synem?

Przygarniała i leczyła bezpańskie koty. W końcu miłość do zwierząt przerodziła się niekontrolowane zbieractwo. Dlaczego nikt w porę nie pomógł kobiecie z niepełnosprawnym synem? Pani Beata samotnie wychowywała niedosłyszącego syna. Kobieta żyła skromnie, pobierała zasiłek opiekuńczy, dorabiała usługami krawieckimi. Mimo że na jej posesji wciąż przybywało zwierząt i śmieci, nikogo...