150 tys. ludzi w marszu przeciwko A. Łukaszence. Protesty na Białorusi nie słabną

Ponad 150 tysięcy ludzi zgromadziło się na antyrządowym proteście w Mińsku. Marsz szedł w stronę rezydencji, w której mieszka Aleksandr Łukaszenka. Na ulice miasta wyjechały pojazdy wojskowe. Pochód został zatrzymany przez blokadę sił bezpieczeństwa. Funkcjonariusze wyłapywali protestujących. Białoruskie MSW podało, że w różnych dzielnicach stolicy zatrzymano nawet ponad 400 osób.

Kolejny dzień pokojowych protestów na Białorusi. Zebrani przytulali funkcjonariuszy OMON-u

Dziesiątki tysięcy ludzi szósty dzień z rzędu wyszły na ulice Mińska żądając ustąpienia Aleksandra Łukaszenki. Do protestujących dołączyli robotnicy z niektórych państwowych zakładów. Kiedy tłum zebrał się na placu Niepodległości, przed budynkiem parlamentu funkcjonariusze OMON-u opuścili swoje tarcze. Ludzie podchodzili do nich, podawali im ręce i przytulali się do nich.

Trzecia noc protestów na Białorusi. W szpitalach już ponad 200 osób

W Mińsku doszło do starć demonstrantów z milicją. Funkcjonariusze pacyfikowali protesty używając gazu łzawiącego, gumowych kul i granatów hukowych. Ścigali po ulicach protestujących i bili ich pałkami. Protesty były mniej liczne niż w poprzednich dniach. Komentatorzy wskazują, że przyczyną może być wyjazd liderki opozycji Swietłany Cichanouskiej i brutalność sił bezpieczeństwa....

Milicyjne granaty hukowe przeciw entuzjastycznym tłumom. Nagrania z nocnych wydarzeń na ulicach Mińska

W niedzielę wieczorem oddziały białoruskiej milicji wyszły naprzeciw protestującym tłumom w stolicy kraju Mińsku. Do demonstracji wywołanych ogłoszonymi sondażowymi wynikami wyborów prezydenckich dochodziło także w innych miastach kraju. Na nagraniach z nocnych zajść widać, jak manifestanci rozpędzani są granatami hukowymi i gazem łzawiącym.