Amerykański gigant farmaceutyczny chce zatwierdzenia jego leku na COVID-19 przez Agencja Żywności i Leków w USA.
Firma Merck twierdzi, że pigułka zmniejszyła liczbę hospitalizacji i zgonów o połowę wśród pacjentów z wczesnymi objawami COVID-19.
Decyzja w sprawie tabletek może zapaść w ciągu kilku tygodni.
Decyzja może zapaść w ciągu kilku tygodni. Jak podaje AP, FDA dokładnie przeanalizuje dane firmy dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności leku, molnupirairvu, przed podjęciem decyzji.
Od początku pandemii eksperci ds. zdrowia podkreślali potrzebę posiadania wygodnej tabletki – podają amerykańskie media. Podkreślają, że celem jest stworzenie czegoś podobnego do Tamiflu, 20-letniego leku na grypę, który skraca chorobę o dzień lub dwa i łagodzi objawy, takie jak gorączka, kaszel i zatkany nos.
Firma Merck na początku października poinformowała, że będzie ubiegać się o pozwolenie na stosowanie leku w nagłych wypadkach w Stanach Zjednoczonych i złoży też wnioski o dopuszczenie do obrotu leku do regulatorów w innych częściach świata.
Molnupiravir podaje się doustnie, jego działanie polega na powstrzymywaniu replikacji koronawirusa w organizmie.