Student zamieszkał w samochodzie. „Nie miałem pieniędzy, a bardzo zależało mi na studiach”

Patryk rozpoczął w tym roku studia. Nie miał akademika, ani pieniędzy na wynajem mieszkania. Zdecydował, że zamieszka w samochodzie.

(materiał reporterów “Uwaga” TVN)
Życie na parkingu

20-letni Patryk pochodzi spod Opola. Od miesiąca mieszka w samochodzie, na jednym z krakowskich parkingów.
 
– Samochód to mój dom. Czuję się w nim dobrze, bo jest mój – podkreśla Patryk. I dodaje: – Jeśli się dobrze ułożę, to może być mi w tym samochodzie bardzo komfortowo.

 
Po oblaniu egzaminów w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, udało mu się dostać na wydział malarstwa Uniwersytetu Pedagogicznego. Patryk swoją postawą pokazuje, że dla wymarzonego kierunku studiów jest w stanie poświęcić bardzo dużo.
 
– Nie miałem pieniędzy, a bardzo zależało mi na studiach na kierunku malarskim. Nie miałem zagwarantowanego akademika, więc postawiłem na samochód – opowiada 20-letni student.

 
„Obiady ostatnio pomijam”

Przyjeżdżając do Krakowa miałem około 600 złotych. Mam limit dzienny do wydania. To 15 złotych dziennie – opowiada 20-latek.

Jak przeżyć za 15 złotych dziennie?
 
– Często kupuję sobie słoik masła orzechowego, które daje mi energię na długo. Obiady ostatnio pomijam – wyznaje Patryk.
 
Pomimo trudnej sytuacji Patryk stara się być optymistą. Największą wartością są dla niego godziny spędzone na uczelni. Choć bywa na zajęciach niewyspany i nie zawsze ma przybory do wykonywania prac, to robi wszystko by z każdych zajęć wynieść jak najwięcej.
 
– Chcę być malarzem, kręci mnie to. Najtrudniejsze jest dla mnie przygotowywanie się do zajęć, tworzenie prac na uczelnię w samochodzie. Czasem muszę namalować coś na dużym formacie i to nie mieści mi się w samochodzie – żali się mężczyzna.

Jak na jego decyzję o zamieszkaniu w samochodzie zareagowali koledzy z roku?
 
– Na uczelni nikt nie wie, że mieszkam w samochodzie. Bałem się krytyki, że usłyszę od kogoś, że mam 20 lat i powinienem myśleć jak dorosły i podejmować bardziej rozsądne decyzje, na przykład odpuścić sobie ten rok – wyznaje Patryk. I dodaje: – Staram się utrzymywać maskę kogoś, kto żyje normalnie. Jednak jest to bezdomność. Budzę się rano, umyję zęby w parku. Pod prysznic chodzę na siłownię, gdzie mam wykupiony karnet. Na ten moment nie stać mnie na pralnię.

 
Praca studenta

W weekendy oraz codziennie po zajęciach Patryk pracuje. Jest kurierem w jednej z sieci, dostarczającej klientom jedzenie. Czekając na pierwszą wypłatę szuka cały czas mieszkania.

 
– Codziennie przeglądam oferty mieszkań z nadzieją, że wpadnie coś nowego. Będzie mnie stać na wynajęcie pokoju. Trudnością będzie utrzymanie dochodów na stałym poziomie – opowiada. I dodaje: – Wielu młodych ludzi zrezygnowało ze studiowania przez trudności z utrzymaniem się tu. Zrobiłem na odwrót. Kieruje się mottem, że jak wyrzucą mnie drzwiami, to wejdę oknem.