Sędzia Juszczyszyn jednak nie wraca do orzekania.

Sędzia Paweł Juszczyszyn jednak nie może orzekać. W poniedziałek zawieszony sędzia miał wrócić do pracy w olsztyńskim sądzie rejonowym. Taką decyzję podjął Krzysztof Krygielski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Olsztynie. Pełnił on obowiązki prezesa po tym, jak w piątek (17.12) upłynęła kadencja prezesa Macieja Nawackiego.

Kilkadziesiąt minut po tym, gdy wiceprezes przywrócił Juszczyszyna do pracy, do olsztyńskiego sądu wpłynęło faksem pismo z ministerstwa sprawiedliwości, według którego Maciej Nawacki został powołany na drugą kadencję na stanowisko prezesa sądu rejonowego.

Niedługo potem Nawacki poinformował, że uchylił zarządzenie Krygielskiego. Stwierdził, że decyzja wykraczała poza jego kompetencje. Oznajmił, że sprawa Juszczyszyna powinna być niezwłocznie rozpoznana przez Izbę Dyscyplinarną. Prezes Maciej Nawacki wystosował pismo do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, aby zobowiązała Izbę Dyscyplinarną do zajęcia się sprawą.

Izba Dyscyplinarna przez instytucje europejskie nie jest uznawana za niezależny organ sądowy. Ocenę tę podziela znaczna część polskiego środowiska sędziowskiego i ekspertów.

Sam sędzia Juszczyszyn ocenił, że działanie prezesa Nawackiego udowodniło, że „prawo ma za nic”.

– Jedne orzeczenia szanuje i wykonuje, a drugich nie – stwierdził sędzia Juszczyszyn.