Rok po przejęciu Twittera przez Elona Muska: Co dalej z X?

Rok temu, tuż po zakupie Twittera, Elon Musk wkroczył do jego siedziby niosąc zlew. Skomentował to słowami “Let that sink in” (Niech to do ciebie przemówi), a następnie zwolnił znaczną część pracowników. Był to początek burzliwych zmian, które zaowocowały m.in. przemianowaniem firmy na X.

Choć konkurenci próbowali wykorzystać tę sytuację, X wciąż przetrwał. Jednak z niepewnymi wskaźnikami dotyczącymi użytkowników i nieufnymi reklamodawcami, co przyszłość przyniesie dla X?

Spadek popularności

Trudno dokładnie określić, ile osób korzysta z X, ponieważ firma nie ujawnia tych danych. Niemniej jednak, analitycy twierdzą, że platforma jest mniej popularna niż kiedyś. Wielu znanych użytkowników opuściło serwis, a wprowadzone przez Muska opłaty za weryfikację konta sprawiły, że trudno jest wiedzieć, komu można zaufać.

Wyzwania finansowe

Głównym problemem dla X, jak i dla Twittera przed nim, jest generowanie dochodów. Mimo wprowadzenia płatnych subskrypcji, serwis wciąż w dużej mierze polega na przychodach z reklam. Dochody z tego tytułu drastycznie spadły od czasu zakupu przez Muska. Musk sam przyznał, że jest to kluczowy problem.

Wizja ‘wszystko w jednym’

Musk ma ambitne plany dla X, pragnąc uczynić z niego aplikację do “wszystkiego”. Z wywiadu dla BBC wynika, że platforma ma być przyszłością interaktywności, integrując audio, wideo, wiadomości i płatności, stając się globalnym rynkiem dla pomysłów i usług.

Problem moderacji

Filtracja ekstremalnych treści pozostaje problemem dla X. Badania pokazują, że platforma nadal umożliwia publikowanie treści pełnych nienawiści, mimo zgłaszania ich moderatorom. To ukazuje wyzwania, przed którymi stoi X w kwestii samoregulacji.

Mimo wszystkich wyzwań, ambicje Muska wydają się nienaruszone. Jego przypięty post na platformie, którą nabył za ogromne pieniądze, głosi: “X jako zbiorowa świadomość ludzkości”.