Dokument, liczący niemal 1700 stron, ujawnia winę nie tylko firm budowlanych, ale także rządu i władz lokalnych.
Pożar, który wybuchł w nocy z 13 na 14 czerwca 2017 roku, był najtragiczniejszym w Wielkiej Brytanii od czasów II wojny światowej. Do jego gwałtownego rozprzestrzenienia przyczyniła się łatwopalna okładzina zamontowana na wieżowcu podczas remontu w 2016 roku. W raporcie szczególną odpowiedzialność przypisano firmie Arconic, producentowi paneli zewnętrznych Reynobond 55, które celowo przedstawiano jako bezpieczne, mimo że ich użycie stanowiło śmiertelne zagrożenie.
Przewodniczący dochodzenia, Martin Moore-Bick, stwierdził, że wszystkie ofiary mogłyby przeżyć, gdyby odpowiednie środki bezpieczeństwa były wdrożone. Zaniedbania dotyczące standardów budowlanych i ochrony przeciwpożarowej były wynikiem lat zaniechań i chciwości. Firmy zaangażowane w konserwację budynku świadomie ignorowały ryzyka, a okładziny, które miały poprawić wygląd budynku, stały się przyczyną tragedii.
Raport wskazuje również na błędy popełnione przez straż pożarną, która źle oceniła sytuację i nie podjęła odpowiednich działań, co przyczyniło się do śmierci wielu mieszkańców. Oficjalne wytyczne, nakazujące pozostanie na miejscu podczas pożaru, okazały się fatalne w skutkach.
Premier Keir Starmer przeprosił krewnych ofiar i ocalałych, przyznając, że państwo zawiodło w swoim podstawowym obowiązku ochrony obywateli. Podkreślił, że choć dzień prawdy nadszedł, sprawiedliwość wciąż czeka na realizację, a dochodzenie w sprawie ewentualnych zarzutów karnych potrwa do 2026 roku.
Obecnie w Wielkiej Brytanii nadal istnieje ponad 3 tysiące budynków z niebezpiecznymi okładzinami, a naprawy dopiero się rozpoczynają. Tragedia Grenfell Tower stała się symbolem systemowych zaniedbań, które wstrząsnęły całym krajem.