Mowa o mrówkach Tapinoma magnum, które pierwotnie zamieszkiwały południową część basenu Morza Śródziemnego. Obecnie ich obecność odnotowuje się już niemal w całej Francji, a globalne ocieplenie przyczynia się do ich dynamicznej ekspansji.
W miejscowości Orvault, położonej na północnym zachodzie Francji, mieszkańcy są zrozpaczeni. Wielu z nich twierdzi, że żadne dostępne środki nie pomagają w walce z tymi owadami. “Walczymy z nimi od trzech lat, ale bez skutku. Żadne metody nie przynoszą rezultatów” – przyznaje jedna z mieszkanek. W podobnym tonie wypowiadają się także inni mieszkańcy, a nawet burmistrz miasta, Jean-Sébastien Guitton, który mówi o zaskoczeniu, jakie wywołała ta nieznana wcześniej inwazja.
Problem nie dotyczy jednak wyłącznie Francji. Podobne incydenty odnotowano już w Niemczech, gdzie mrówki niszczą infrastrukturę oraz uszkadzają kable i obiekty sportowe.
Entomolodzy podkreślają, że Tapinoma magnum to szczególnie niebezpieczny gatunek. Tworzy ogromne kolonie, potrafi atakować ludzi, a co gorsza, zaburza lokalne ekosystemy, eliminując inne pożyteczne gatunki mrówek, które mają korzystny wpływ na glebę. Co więcej, kolonie tych mrówek mogą składać się z setek, a nawet tysięcy królowych, co czyni ich zwalczanie wyjątkowo trudnym.
Mimo podejmowanych prób, jak na razie nie ma skutecznego sposobu na ograniczenie rozprzestrzeniania się tego inwazyjnego gatunku. Mieszkańcy i eksperci są zgodni – potrzeba zbiorowego rozwiązania, aby zapobiec dalszym szkodom i nie dopuścić do zaostrzenia się problemu.