Rakieta dopalająca” czy rzymski dyktator? Wychodzący premier Boris Johnson sugeruje powrót, gdy odchodzi z Downing Street

Ustępujący premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson, wygłosił we wtorek pożegnalną mowę przed Downing Street pod numerem 10 w swoim niepowtarzalnym stylu, porównując się do zużytych rakiet, a nawet do rzymskiego dyktatora.

„Jeśli chodzi o podskakiwanie w przyszłych karierach, powiem, że jestem teraz jak jedna z tych rakiet wspomagających, które spełniły swoją funkcję i teraz delikatnie wejdę w atmosferę i niezauważalnie rozpryskam się w jakimś odległym i niejasnym zakątku Pacyfiku” – powiedział zebranym dziennikarzom.

 „I tak jak Cincinnatus wracam do mojego pługa i będę oferować temu rządowi tylko moje najgorętsze wsparcie” – kontynuował.

Podczas gdy Johnson obiecał wesprzeć nadchodzącego premiera Liz Truss, porównanie do rzymskiego męża stanu Lucjusza Quinctiusa Cincinnatusa, który wrócił do swoich rolniczych korzeni – ale potem powrócił jako dyktator – było postrzegane przez wiele brytyjskich mediów jako jego najmocniejsza wskazówka, że ​​planuje powrót do władzy. Johnson pozostanie jako poseł do parlamentu na zapleczu Izby Gmin, bez potwierdzenia roli w następnej administracji.Po swoim przemówieniu opuścił Downing Street, aby zobaczyć królową Elżbietę II w zamku Balmoral w Szkocji i złożyć rezygnację, zgodnie z protokołem. Liz Truss spotka się wtedy również z monarchą, który zaprosi ją do utworzenia następnego rządu.