Protesty w Nowym Yorku. Tłum ludzi krytykował władzę za strategię walki z wirusem
Setki osób zgromadziło się pod nowojorskim lokalem Mac’s Public House by wesprzeć lokalnego przedsiębiorce, który próbował obejść pandemiczne obostrzenia i został zatrzymany przez policję. Sytuacja ta wprawiła we wściekłość część mieszkańców.
Danny Presti trafił do aresztu po tym jak został zatrzymany za ignorowanie nakazów związanych z koronawirusem. W proteście wzięli udział przeciwnicy pandemicznych ograniczeń oraz zwolennicy prezydenta Trumpa. Podczas manifestacji krytykowali oni burmistrza Nowego Jorku Billa de Blasio oraz gubernatora stanu Andrew’a Cuomo za strategię walki z pandemią.
Nowe obostrzenia zakładają między innymi obowiązek zamknięcia restauracji w rejonach z większą liczbą zakażeń. Właściciel baru postanowił, że zmieni swój lokal w tak zwaną „strefę autonomiczną”. Oznacza to, że nie podlega ona lokalnemu prawu oraz jurysdykcji policji. Odmawiają tam przestrzegania jakichkolwiek zasad i przepisów wydanych przez rządzących.
Pomysł właściciela został surowo odebrany przez władze. Lokal stracił koncesje na sprzedaż alkoholu, a za każdy dzień kiedy jest otwarty trzeba zapłacić tysiąc dolarów grzywny. Bar jednak nadal stara się obejść przepisy. Swoim klientom serwuje jedzenie i napoje za darmo, a w zamian otrzymują oni tylko darowizny. Właściciel zapewnia, że się nie podda i nadal będzie walczył na rzecz małych przedsiębiorstw.