Wrzosek, komentując oświadczenie śledczych i cytaty z wiadomości, które w nim umieszczono, a które miały – według prokuratorów – zostać przez nią napisane, powiedziała, że wiąże te treści “ze sprawą nielegalnej inwigilacji Pegasusem, i możliwościami technicznymi tego oprogramowania”. Wcześniej w gabinecie prokurator Wrzosek odbyła się przeszukanie, a śledczy zarekwirowali służbowe komputery i telefon.
– To dotyczyło śledztwa ws. przekazywania informacji znajdujących się w aktach prowadzonych postępowań karnych. Wszelkie informacje znajdujące się w aktach podlegają ochronie, są to informacje niejawne i mogą być wykorzystywane tylko i wyłącznie w celu prowadzonego postępowania. Natomiast prokurator uzyskał dowody, które pozwalają na ustalenie, że przekroczone zostały uprawnienia służbowe prokuratorów, w ten sposób, że te informacje zostały przekazane osobom niepowołanym – tłumaczy przyczyny działań prokuratury Marcin Lorenc z Prokuratury Rejonowej w Szczecinie.
Według prokurator Ewy Wrzosek “to już nie jest próba zastraszenia”.
– To próba wyeliminowania mnie z przestrzeni publicznej, próba zamknięcia mi ust, żebym nie krytykowała prokuratury Zbigniewa Ziobry. Nie jest to przyjemne doświadczenie, jest to bardzo traumatyczne doświadczenie, również dla mojej rodziny, natomiast nie dam się zastraszyć, nawet gdyby próbowano mnie wyprowadzić w kajdankach – oświadczyła prokurator.