Pożar zabytkowego pałacu w Konarzewie pod Poznaniem. Trwa liczenie strat

W podpoznańskim Konarzewie doszło do pożaru barokowego pałacu. Według najnowszych doniesień dach pałacu doszczętne spłonął, a część więźby dachowej wraz z lukarnią zapadła się do wnętrza budynku. Jak mówił konserwator zabytków, pałac był niedawno remontowany. Nie ma informacji, by w pożarze ktokolwiek został ranny. Akcja gaśnicza trwała przez całą noc.

 

Rzecznik prasowy Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP bryg. Sławomir Brandt powiedział, że we wtorek przed godz. 19. wpłynęło zgłoszenie o pożarze barokowego pałacu w podpoznańskim Konarzewie.

– To rezydencja rodzinna, wykorzystywana w celach mieszkalnych, która w najbliższym czasie miała być przekazana do użytkowania – mówił ogn. Marcin Tecław ze straży pożarnej w Poznaniu.

Jeden z okolicznych mieszkańców, który obserwował akcję gaśniczą, opowiadał:

– Pałac był remontowany, dach miał wymieniony, w środku był też robiony.

Z ogniem walczyły 34 zastępy, czyli około 100 strażaków. Oficer dyżurny wielkopolskiej straży pożarnej poinformował, że gaszenie ognia zakończyło się w środę około godz. 4:00. W działaniach uczestniczyło około 40 zastępów straży pożarnej. Spalił się dach budynku o łącznej powierzchni około 500 metrów kwadratowych, a część więźby dachowej wraz z lukarnią zapadła się do wnętrza budynku.

Jeszcze w trakcie akcji strażaków konserwator zabytków dla powiatu poznańskiego Wiesław Biegański mówił o zniszczeniach.

– Widać, że woda już przecieka przez pierwsze piętro, dochodzi już do parteru, przelewa się schodami, przecieka już przez polichromie zabytkowe z końca XVII i początku XVIII wieku. Myślę, że będą tu poważne straty, jeśli chodzi o dobra kultury materialnej – podkreślił.

Jak dodawał, pałac miał być wkrótce otwarty i oddany właścicielom po remoncie.

Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną powstania ognia i jaka jest wartość strat.