– Studzienki nie odbierają wody i przy każdej większej ulewie po prostu pływam. W tym roku pierwszy raz woda sięgała powyżej kolan. Cała firma zalana, zostałam bez światła bez niczego – powiedziała Anna Wedmajska, mieszkana Strzegomia.
– Straż pożarna usunęła część wody. Przy każdej ulewie, większej tak się dzieje. Teraz musiało trochę więcej tego deszczu, ale nie było to jakieś spektakularne – dodała.