Polski bursztyn podbija świat, ale nie Polskę. Branża luksusowa rośnie, a krajowy skarb wciąż czeka na odbudowanie prestiżu
Choć rynek dóbr luksusowych w Polsce dynamicznie się rozwija, rosnąc w 2024 roku o imponujące 24,6 proc., polskie marki wciąż rzadko przebijają się na międzynarodową scenę. Wyjątkiem pozostaje branża bursztynnicza – jedna z nielicznych, które zdobyły globalowe uznanie, szczególnie na wymagających rynkach Azji oraz Bliskiego Wschodu. Paradoksalnie, właśnie w Polsce – ojczyźnie bałtyckiego bursztynu – zainteresowanie wyrobami z tego surowca wciąż pozostaje niskie.
Bursztyn – polski luksus eksportowy
Z raportu KPMG "Rynek dóbr luksusowych w Polsce" wynika, że wartość sprzedaży luksusowej biżuterii i zegarków przekroczyła w 2024 roku 686 mln zł. Jednak prawdziwą wizytówką polskiego rzemiosła okazuje się bursztyn. Według danych cytowanych przez Ambasador RP w Singapurze, wartość eksportu wyrobów bursztynowych i srebrnej biżuterii sięga 300 mln euro rocznie, z czego aż 40 proc. trafia do Chin i krajów Azji Południowo-Wschodniej.
Tam bursztyn ceniony jest nie tylko za walory estetyczne, lecz także duchowe i lecznicze. Szczególną popularnością cieszy się surowiec o intensywnej, czerwonej barwie. W krajach muzułmańskich, m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, duże znaczenie mają różańce oraz obiekty sakralne wykonywane z bursztynu.
– Te rynki znają bursztyn od tysięcy lat. To nie tylko biżuteria, ale także obiekty dekoracyjne i osobiste, głęboko zakorzenione w kulturze – podkreśla Aleksandra Harasiuk, dyrektorka operacyjna Almeory.
Polskie wyroby z bursztynu prezentowano m.in. w 2025 roku na prestiżowych targach Kahraman w Katarze, gdzie – jak informuje Ambasada RP w Dosze – znaczna część prac wystawców powstała z polskiego surowca.
Jak lata 70. zaszkodziły postrzeganiu bursztynu w Polsce
Mimo międzynarodowego sukcesu, w Polsce bursztyn ma problem z wizerunkiem. Harasiuk wskazuje, że winę ponosi masowa produkcja z czasów PRL.
– W latach 70. rynek został zalany niskiej jakości biżuterią z bursztynem. Nie wymagano dobrego designu ani jakości, co do dziś wpływa na percepcję tego surowca w kraju – mówi.
Skutkiem tego polscy klienci często nie potrafią odróżnić wartościowych wyrobów od produktów masowych, co osłabia lokalny popyt na bursztynnicze rzemiosło wysokiej klasy.
Czas na rebranding polskiego skarbu
Branża bursztynnicza jest zgodna: Polska musi odbudować wartość swojej ikonicznej marki. Konieczne jest wprowadzenie nowoczesnych standardów wzornictwa i profesjonalny branding, aby polski bursztyn mógł funkcjonować na tych samych zasadach co luksusowe marki biżuteryjne z Francji, Włoch czy Szwajcarii.
– Musimy pokazać bursztyn w najlepszej możliwej odsłonie. Tylko wtedy polskie klientki i klienci zaczną go kolekcjonować z takim samym entuzjazmem, jak robią to nabywcy w Azji – dodaje Harasiuk.
Bursztyn jako inwestycja? Rynek czeka na odkrycie
Eksperci zwracają również uwagę na potencjał inwestycyjny bursztynu, o którym w Polsce niemal się nie mówi. Tymczasem w europejskich muzeach znajdują się setki historycznych artefaktów z bursztynu – od rzeźb po przedmioty ceremonialne – które dziś są bezcennymi dziełami sztuki.
– Musimy zmienić myślenie o bursztynie jako o surowcu wyłącznie biżuteryjnym. To materiał o wielowiekowej tradycji, który odpowiednio przechowywany może stać się inwestycją na pokolenia – podsumowuje Harasiuk.
Czy polski bursztyn wróci na salony?
Świat dostrzega jego wartość od tysiącleci. Teraz pora, by także Polska odzyskała wiarę we własne bogactwo i odważnie wprowadziła bursztyn do grona produktów luksusowych na równi z europejskimi ikonami designu.