Pies uratował mężczyznę, który zasłabł i wpadł do rowu.

Pies, który spacerował wraz ze swoim właścicielem, uratował mężczyznę, który zasłabł jadąc na rowerze, po czym wpadł do przydrożnego strumienia.

Wybiegła, oddaliła się ode mnie jakieś 50 m, w pewnym momencie stanęła, można powiedzieć – jak wryta, i nie rusza się. W pewniej chwili myślałem, że znów kota jakiegoś zobaczyła, ale nie. Wołam psa – pies w ogóle nie reaguje. Ona właśnie nigdy tak nie reagowała, bo to dość ruchliwy pies. Ale wtedy ta reakcja była niesamowita. Pies stał w miejscu, nie ruszał się. Ewidentnie pokazywał – chodź tutaj, zobacz co się dzieje

relacjonował Krzysztof Grzejczak, właściciel psa.

Mężczyzna od razu wezwał pomoc. Sam nie był w stanie wyciągnąć nieznajomego, który leżał w przydrożnej rzeczce.

Ratownicy zastali około 60-letniego mężczyznę, który jechał na rowerze, zasłabł i wpadł do rowu. Tego mężczyznę miał znaleźć pies, który tamtędy spacerował ze swoim właścicielem. Ratownicy medyczni wyciągnęli mężczyznę z rowu. Na szczęście był on przytomny, był bardzo wyziębiony, natomiast jego stan był stabilny, nie miał żadnych widocznych obrażeń. Został przewieziony do szpitala

poinformowała Paulina Targaszewska z pogotowia w Szczecinie.