Służby ostrzegają, że będzie to jedna z najgorszych wichur od dekad. Czerwony alarm obowiązuje w południowo-zachodniej Anglii i na południu Walii. Najwyższy stan alarmowy obejmuje też region Londynu. Oznacza to ryzyko uszkodzeń budynków i ryzyko dla ludzkiego życia. Wiatr może zrywać dachy i porywać obiekty. Mieszkańcy zostali wezwani do pozostania w domu, by uniknąć ryzyka zranienia przez latające odłamki.
Do jednego z takich zdarzeń doszło we wschodniej części Londynu, gdzie wichura zerwała część dachu hali O2 Arena. Fragmenty tkaniny tworzącej warstwę ochronną kopuły budynku łopotały na wietrze.
Służby ostrzegają, że mogą być problemy z dostawami prądu.
W Walii nie jeżdżą pociągi. Część przewoźników w innych rejonach apeluje o przełożenie – jeśli to możliwe – podróży na następny dzień.