Nudził się w święta, więc wyszedł na pole z wykrywaczem metalu. Spędził noc w areszcie

Ktoś zadzwonił na policję w poniedziałek wielkanocny, że po polu za szpitalem w Raciborzu chodzi mężczyzna z wykrywaczem metalu. Policjanci nie słyszeli, żeby było tam jakieś stanowisko archeologiczne i pojechali sprawdzić, czy poszukiwacz skarbów ma zezwolenie. 46-letni mieszkaniec Raciborza zezwolenia nie miał i spędził noc w areszcie.

Policjanci zastali 46-letniego mężczyznę, który chodził po polu i szukał skarbów bez odpowiedniej zgody. Mężczyzna ten w rozmowie z policjantami oświadczył, że nie wiedział, że obowiązują takie przepisy

powiedział kom. Mirosław Szymański z policji w Raciborzu.

Zatrzymany miał tłumaczyć się, że poszedł szukać skarbów, bo nudziło mu się w domu. Nie wiedział jednak, że od 1 stycznia 2018 roku nielegalne poszukiwanie zabytków jest przestępstwem, a nie jak wcześniej wykroczeniem. Aby jednak uzyskać pozwolenie na poszukiwanie skarbów, wystarczyć złożyć wniosek do właściwego miejscowo wojewódzkiego konserwatora zabytków i uiścić opłatę skarbową.