Początkowo policja zakładała, że ojciec Dawida działał pod wpływem emocji i w sposób nieplanowany. Dlatego śledczy byli przekonani, że szybko odnajdą dziecko. Wiele wskazuje na to, że działania ojca były zaplanowane, co utrudnia poszukiwania.
Dotąd śledczym udało się ustalić trasę, którą poruszał się Paweł Ż. przed śmiercią. Brakuje jednak kluczowej informacji, w którym momencie w samochodzie nie było już chłopca.
Ojciec Dawida zginął potrącony przez pociąg na torach kolejowych. Według ustaleń funkcjonariuszy było to samobójstwo. Kilka godzin później, około północy, matka zgłosiła zaginięcie chłopca i rozpoczęła się akcja poszukiwawcza.