PolskaNie ma przełomu w poszukiwaniach 3,5-letniego dziecka z Nowogrodźca

Nie ma przełomu w poszukiwaniach 3,5‑letniego dziecka z Nowogrodźca

Po kilkunastu godzinach wtorkowych poszukiwań 3,5 letniego dziecka, które w poniedziałek zaginęło w Nowogrodźcu na Dolnym Śląsku, wciąż nie ma przełomu. Nie natrafiono na żaden ślad czy trop, który pomógłby ukierunkować działania służb.

Nie ma przełomu w poszukiwaniach 3,5-letniego dziecka z Nowogrodźca

Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji powiedziała we wtorek wieczorem PAP, że akcją poszukiwawczą objętych jest około 400 hektarów w Nowogrodźcu, okolicach, wzdłuż rzeki Kwisy oraz na terenach kolejowych.

“Wciąż nie natrafiono na żaden ślad, trop czy dowód, który łączyłby się z tą sprawą i pomógłby jakoś ukierunkować działania poszukiwawcze. Nadal szukamy w wielu miejscach i rożnymi metodami. Lata dron, strażacy przeszukują rzekę, a kolejne psy tropiące pomagają szukać śladu - powiedziała policjantka.

Dodała, że nadal do grupy poszukującej dołączają kolejni funkcjonariusze, sprowadzone będą też dodatkowe psy tropiące i sprzęt. Wyjaśniła, że poszukiwania będą prowadzone do zmroku, a następnie zapadnie decyzja, czy akcja zostanie na noc przerwana lub będzie kontynuowana.

Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu aspirant sztab. Anna Kublik-Rościszewska powiedziała wcześniej we wtorek PAP, że w poniedziałek wieczorem dziecko przebywało ze swoim ojcem na działce rekreacyjnej, która znajduje niedaleko rzeki.

“Ojciec w trakcie przesłuchania wyjaśniał, że stracił dziecko z oczu. Gdy nie mógł go odnaleźć zawiadomił policję. Był pod wpływem alkoholu badanie potwierdziło zawartość 0,7 promila. Mężczyzna został zatrzymany, ponieważ był poszukiwany do odbycia kary za przestępstwa przeciwko mieniu - powiedziała policjantka.

Zgłoszenie o zaginięciu wpłynęło w poniedziałek ok. 19. Od tego momentu w akcji poszukiwawczej uczestniczą policjanci, strażacy, nurkowie żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Używany jest dron, policyjny helikopter, kamery termowizyjne oraz łodzie. Policjanci sprawdzają teren z psami tropiącymi. W sumie w akcji uczestniczy ponad 200 osób.

Jedną z pierwszych hipotez była obawa, że dziecko mogło wpaść do rzeki Kwisy, która przepływa w pobliżu ogródków działkowych, gdzie przebywało i bawiło się na niewielkim rowerku.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski poinformował we wtorek PAP, że prokuratura prowadzi na razie postępowanie wyjaśniające w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie i nie postawiła jeszcze nikomu zarzutów.

Chodzi o art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który mówi, że “jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

“Jak wiadomo, dziecko przebywało z ojcem. Jednak na razie prowadzimy wstępne czynności wyjaśniające w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Nie postawiono nikomu zarzutów. Na tym etapie nie informujemy o szczegółach. Nic więcej nie mogę powiedzieć” – zaznaczył prok. Czułowski.

Wybrane dla Ciebie