NBA wraca po przerwie

Hej, hej tu NBA – cytując kultowy tekst z czołówki telewizyjnej przed meczami NBA emitowanymi w Polsce. Dzisiaj w nocy rozpoczął się nowy sezon NBA. Wszyscy fani z dużym zniecierpliwieniem czekali na rozpoczęcie nowej batalii.

W nocy z wtorku na środę zostały rozegrane pierwsze mecze sezonu 2020/21. Rok ten na koszykarskiej mapie będzie niezwykle interesujący. Przez pandemie koronawirusa poprzedni sezon został, skrócony, a finały zostały rozegrane w specjalnie przygotowanej „bańce”. Ostatecznie tytuł mistrzowski podniosła drużyna Los Angeles Lakers. Ten sezon również będzie musiał zostać skrócony, aby zmieścić się z wszystkimi terminami. Chodzi między innymi aby skończyć rozgrywki przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w Tokio.

W pierwszych meczach sezonu zmierzyli się Brooklyn Nets z Golden State Warriors. Koszykarze drużyny z Nowego Jorku pewnie pokonali rywali 125:99. Świetny mecz rozegrał powracający po kontuzji Kyrie Irving, który rzucił 26 punktów. Dodatkowo z bardzo dobrej strony pokazał się były zawodnik Warriors-ów Kevin Durant, który na swoim koncie zanotował 22 punkty.

Drugim meczem tej nocy było spotkanie obecnych mistrzów Los Angeles Lakers z Los Angeles Clippers. Derby „Miasta Aniołów” zapowiadały się bardzo ciekawie i nie zawiodły. Ku zaskoczeniu jednak większości fanów wygrała ekipa Clippers-ów. Mistrzowie w pierwszej potyczce tego sezonu musieli uznać wyższość rywala. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 109:116. Paul George oraz Kawhi Leonard, filary Clippers, zaprezentowali świetny pokaz koszykówki na początek rozgrywek, zdobywając razem 59 punktów (George 33, Leonard 26)

Sezon rusza z kopyta i wszyscy fani czekają na ogrom koszykarskich emocji.