Maszerował ponad 100 kilometrów w mrozie. Policjanci z Legnicy uratowali 56‑latka idącego z Wrocławia do Głogowa
W sobotnią noc legniccy policjanci zapobiegli tragedii. Na drodze krajowej między Prochowicami a Lubinem znaleźli 56-letniego mężczyznę, który samotnie, w trzaskającym mrozie, próbował dotrzeć pieszo z Wrocławia do Głogowa. Mężczyzna tłumaczył, że wyszedł kilka dni wcześniej ze szpitala i nie miał pieniędzy na powrót. Szedł już od kilku dni — bez odpowiedniego ubrania, wyziębiony i skrajnie osłabiony.
Dramatyczne zgłoszenie w środku nocy
Około godziny 1:00 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego w Legnicy otrzymali zgłoszenie o osobie idącej poboczem ruchliwej trasy. Funkcjonariusze znaleźli go przed miejscowością Gogołowice. Termometry wskazywały –7°C, a mróz był wyjątkowo dotkliwy.
Gdy podeszli do mężczyzny, od razu zauważyli, że jest skrajnie wyziębiony, drży i ma problemy z poruszaniem się.
"Szedł kilka dni" – dramatyczna relacja 56-latka
Jak ustalili policjanci, mężczyzna wyszedł kilka dni wcześniej ze szpitala we Wrocławiu. Nie miał pieniędzy na transport ani nikogo, kto mógłby go odebrać.
– Tłumaczył, że nie miał żadnych środków, by wrócić do Głogowa. Po prostu ruszył w drogę i szedł przez kilka dni – przekazała tvn24.pl kom. Jagoda Ekiert z legnickiej policji.
Mężczyzna pokonał już dziesiątki kilometrów pieszo, w coraz niższej temperaturze, bez zimowej odzieży i odpowiedniego obuwia. Jego organizm był skrajnie wychłodzony.
Policjanci ogrzali go w radiowozie i wezwali pomoc
Funkcjonariusze natychmiast zabrali 56-latka do radiowozu, aby mógł się ogrzać. W takiej temperaturze dalszy marsz mógł skończyć się hipotermią, utratą przytomności, a nawet śmiercią.
Na miejsce wezwano również:
- Zespół Ratownictwa Medycznego,
- patrol policji z Lubina, ponieważ mężczyzna znajdował się już na terenie ich działania.
Ratownicy przejęli 56-latka i udzielili mu pomocy.
Zima zbiera swoje żniwo – policja apeluje o czujność
Legnicka policja podkreśla, że to już kolejny przypadek, w którym szybka reakcja pozwoliła uratować życie osoby narażonej na wychłodzenie. Funkcjonariusze przypominają, że zimą nawet kilka minut na mrozie może być groźne, szczególnie dla osób chorych, słabych lub bez schronienia.