Marek Falenta nie stawił się do więzienia

Skazany biznesmen Marek Falenta nie stawił się na wezwanie do zakładu karnego, gdzie ma odbyć karę 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Jego pełnomocnik Marek Małecki stwierdził, że biznesmen w ostatnim czasie mocno podupadł na zdrowiu.

Podczas ostatnich miesięcy zwróciłem uwagę na to, że stan zdrowia mojego klienta znacząco się pogarszał. Nie mogę wykluczyć tego, że obecnie jest poddawany terapii, być może szpitalnej, która powoduje, że kontakt z nim jest bardzo ograniczony

powiedział Małecki.

Może też być tak, że mój klient może nie mieć świadomości tego, że jest obiektem zainteresowania czy poszukiwania

dodał.

Falenta przez wiele miesięcy walczył o uniknięcie odsiadki. W grudniu 2017 roku został prawomocnie skazany na 2,5 roku więzienia za zlecanie kelnerom nagrań polityków rządu PO-PSL oraz innych osób publicznych.

Najpierw obrońcy mężczyzny zasłaniali się złym stanem zdrowia biznesmena. W październiku 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że nie ma powodów do odraczania wykonania kary z powodów zdrowotnych, a 31 stycznia 2019 r. Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję.