Tym razem lekarze zamierzają ograniczyć swoją ilość godzin do 48h tygodniowo, czyli do jednego etatu. Zamierzają zakończyć pracę w kilku miejscach i na kilku zmianach.
Jak tłumaczył jeden z protestujących lekarzy rezydentów Adam Gorczyński, “chodzi o to, by lekarz pracował nie więcej niż 48 godzin tygodniowo. Pacjenci będą przyjmowani przez bardziej wypoczętych lekarzy”.
Medycy chcą w ten sposób kontynuować swój protest, mimo zakończonego strajku głodowego, który nie przyniósł żadnych rezultatów. Rząd po kilku dniach strajku przedstawił swoje rozwiązania, które nie spotkały się z aprobatą protestujących. Lekarze walczą więc dalej o wzrost nakładów na służbę zdrowia i wzrost swoich wynagrodzeń.
Żaden z protestujących lekarzy nie walczy o własną kieszeń. Walczymy o to, by ten system stanął wreszcie na nogi – wyjaśnia Barbara Sarankiewicz-Konopka z Okręgowej Liczby Lekarskiej w Gdańsku.
Lekarze apelują do swoich kolegów po fachu, by wypowiadali klauzulę opt-out i pracowali na jednym etacie.