Lawina i powódź w miasteczku w szwajcarskich Alpach. To już drugi raz w odstępie tygodnia

Osuwiska skalne i powódź zmusiły władze kantonu Gryzonia do ewakuacji mieszkańców miasteczka Bondo. Nie ma doniesień o śmiertelnych ofiarach żywiołu nękającego od dłuższego czasu mieszkańców alpejskiej doliny Bregaglia, w której leży miasteczko. Pierwsza lawina, które zeszła na Bondo i pobliską wioskę Promontogno, zniszczyło szereg domów. Kolejne masy skał i błota zablokowały na długości kilkuset metrów pobliską drogę. Dolina Bregaglia jest praktycznie odcięta od świata ze względu na przerwane połączenia drogowe zarówno na zachód do Włoch, jak i na wschód przez przełęcz Maloja na pozostałe terytorium Szwajcarii. 

Zaledwie tydzień temu (24.08) świat obiegły zdjęcia ulic Bondo zasypanych skałami i zalanych błotem w wyniku poprzedniej lawiny. Wówczas również nikt nie ucierpiał.