“Karmiłam, szczepiłam”. Prokuratura prowadzi dochodzenie ws. pseudohodowli psów w Czarnkowie

Szczecińska prokuratura prowadzi dochodzenie ws. pseudohodowli psów w Czarnkowie w województwie zachodniopomorskim. Zwierzęta miały być głodzone i zjadać truchła psów, które już zdechły. Psy miały być zarobaczone. W gospodarstwie znajdowały się także konie, niektóre z nich utopione w gnojowicy. Truchła koni miały być cięte, a ich mięsem karmiono inne zwierzęta. W sprawie zainterweniowało Pogotowie dla Zwierząt, które sfotografowało dronem teren pseudohodowli.

Zostało ujawnionych około 100 sztuk zwierząt hodowlanych, ale również psów, koni, których warunki bytowania wskazują, że mogło dochodzić do znęcania się nad nimi

powiedziała Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Poinformowała, że trwają poszukiwania godnych zaufania opiekunów dla zwierząt.

Właścicielką zwierząt jest lekarz rodzinna Lidia Pięta. Odpiera ona zarzuty prokuratury i organizacji Pogotowie dla Zwierząt.

Karmiłam, szczepiłam, w miarę możliwości kastrowałam i sterylizowałam. Staram się, żeby psy, które ode mnie idą, były wykastrowane i wysterylizowane – mówiła i podkreśliła, że dba o to, by psy znalazły dobry dom. Stwierdziła, że w gospodarstwie jest brudno z powodu błota. – Jest błoto. Ja nie mam na to wpływu, bo od półtora roku ciągle pada

tłumaczyła.