Kamiński nieobecny na przesłuchaniu Komisji Wizowej.

Mariusz Kamiński, były minister spraw wewnętrznych i administracji oraz znany działacz PiS, nie pojawił się na zaplanowanym przesłuchaniu przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Jego nieobecność wywołała burzę wśród członków komisji oraz szerokiej opinii publicznej.

Przewodniczący komisji, Michał Szczerba, nie krył rozczarowania i zdenerwowania z powodu nieobecności Kamińskiego, mówiąc, że były minister unika sprawiedliwości. „To lekceważenie państwa i demokratycznie wybranych instytucji,” komentował Szczerba podczas czwartkowego posiedzenia, które zakończyło się szybciej niż planowano.

Kamiński, który równocześnie został wezwany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, bronił się twierdząc, że zainformował wcześniej komisję o kolizji terminów. „Zależy mi na tym, aby stanąć przed komisją. Złożyłem prośbę o przesunięcie terminu, więc oczekuję zrozumienia,” wyjaśnił Kamiński w rozmowie z dziennikarzami przed prokuraturą.

Mimo jego wyjaśnień, przewodniczący Szczerba informował, że komisja zrobiła wszystko, aby dotrzeć do Kamińskiego, włącznie z próbami wręczenia wezwania osobiście w prokuraturze. Nowy termin przesłuchania został już ustalony na 22 kwietnia.

Na miejscu zdarzenia próbowano również wręczyć kolejne wezwanie, które ma zapobiec kolejnym unikom z jego strony.

Zamieszanie wokół postawy Kamińskiego podsyca debatę na temat obowiązków i odpowiedzialności publicznych działaczy. Czy były minister rzeczywiście unika odpowiedzialności? Czy jego działania mogą być interpretowane jako brak szacunku dla procedur państwowych? Odpowiedzi na te pytania mogą być kluczowe dla oceny całej afery wizowej, a także dla przyszłości politycznej Kamińskiego.