Jednakże, obóz nie jest jeszcze w pełni gotowy do przyjęcia uchodźców, brakuje w nim m.in. namiotów.
Przygotowania te są reakcją na zapowiedzi premiera Izraela, Binjamina Netanjahu, o zamiarze walki z Hamasem “do całkowitego zwycięstwa”, co może obejmować operacje wojskowe także w mieście Rafah, leżącym przy granicy Egiptu. Władze w Kairze obawiają się, że taka ofensywa spowoduje napływ uchodźców do ich kraju.
Egipt, starając się zarządzać potencjalnym kryzysem humanitarnym, planuje ograniczyć liczbę uchodźców w nowym obozie do 50-60 tysięcy. Obóz jest strategicznie położony z dala od egipskich miast i osad, co może wskazywać na próbę minimalizacji wpływu kryzysu na wewnętrzną sytuację kraju.
W kontekście międzynarodowych reakcji, Prezydent USA, Joe Biden, w rozmowie telefonicznej z Netanjahu, wyraził swoje zaniepokojenie planowanym atakiem na Rafah, podkreślając konieczność zapewnienia bezpieczeństwa ludności cywilnej. Biały Dom podkreślił, że każda operacja militarna powinna być przeprowadzona z wiarygodnym i realnym planem ochrony cywilów.
Sytuacja na granicy egipsko-gazowej pozostaje napięta, a społeczność międzynarodowa obserwuje rozwój wydarzeń z niepokojem. Decyzje i działania podejmowane w najbliższych tygodniach będą miały dalekosiężne konsekwencje dla regionu, zwłaszcza dla mieszkańców Strefy Gazy i Egiptu, którzy mogą znaleźć się w centrum humanitarnego kryzysu.