Laura uderzyła w południowe wybrzeże Stanów Zjednoczonych wiatrem wiejącym z prędkością ponad 240 km/h. Żywioł niszczył domy, przewracał drzewa i samochody. W Luizjanie i Teksasie ponad pół miliona ludzi nie miało prądu.
Gwardia Narodowa przeczesuje najbardziej zniszczone rejony w poszukiwaniu rannych i potrzebujących pomocy. Po wejściu nad ląd huragan osłabł i skręci na wschód. W weekend przejdzie nad wschodnim wybrzeżem.
W ocenie niektórych meteorologów huragan Laura to jeden z dziesięciu najsilniejszych huraganów, które przeszły nad Ameryką.