Ceny paliw na razie stabilne, ale eksperci ostrzegają: wkrótce zdrożeje diesel i LPG
Obniżenie wraz z nowym rokiem hurtowych cen paliw przez Orlen doraźnie zrekompensowało kierowcom skok stawki VAT z 8 do 23 procent. Niższy VAT na paliwa był częścią rządowej “tarczy antyinflacyjnej” wprowadzoną w reakcji na zawirowania na rynku paliw po ataku Rosji na Ukrainę, jednak ten element “tarczy” wygasł wraz z końcem zeszłego roku.
Państwowy monopolista mógł sobie pozwolić na obniżenie cen, ponieważ w minionym roku zarobił krocie na zawyżonych marżach, a kierowcy – choć przez wiele miesięcy za paliwo zdecydowanie przepłacali – niejako przyzwyczajeni do wysokich cen byli wręcz pozytywnie zaskoczeni, że po 1 stycznia nie spełnił się czarny cenowy scenariusz.
Jednak – zdaniem znawców rynku paliw – niebawem ceny i tak wzrosną, tyle że będzie to dotyczyło przede wszystkim oleju napędowego. W życie wejdzie bowiem zakaz jego importu z Rosji do UE, a to może doraźnie zaowocować jego niedoborem, który wywinduje ceny na stacjach. Nieco wzrosnąć mają także ceny gazu LPG.
Czy zatem właściciele aut z silnikami benzynowymi mogą czuć się w tej sytuacji potraktowani przez los łaskawiej niż inni? Trochę tak, ale ich entuzjazm z pewnością opadnie, gdy uświadomią sobie, że transport większości towarów odbywa się na pokładzie naczep ciężarówek, a ich silniki zasilane są właśnie olejem napędowym.