Były wiceprezydent Mike Pence zeznaje w dochodzeniu Capitol Riot Investigation: kluczowy świadek w problemach prawnych Trumpa

Mike Pence, były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, zeznawał w śledztwie w sprawie zamieszek, które miały miejsce na Kapitolu 6 stycznia 2021 r. po wyborach prezydenckich.

Śledztwo koncentruje się na rzekomych próbach podważenia wyników wyborów przez byłego prezydenta Donalda Trumpa.

Pence, który pełnił funkcję przewodniczącego Senatu podczas swojej kadencji, został wezwany do złożenia zeznań pod przysięgą na początku tego roku. Według źródeł zbliżonych do sprawy spędził ponad siedem godzin przed federalną wielką ławą przysięgłych w Waszyngtonie.

Pojawienie się byłego wiceprezydenta nastąpiło zaledwie kilka godzin po tym, jak sąd apelacyjny odrzucił ostatnią próbę zespołu prawnego Trumpa, aby uniemożliwić mu składanie zeznań. Prawnicy Pence’a również próbowali zakwestionować wezwanie do sądu, argumentując, że jego rola w Senacie zapewnia mu immunitet.

Śledztwo, prowadzone przez prokuratora specjalnego Jacka Smitha, byłego prokuratora ds. zbrodni wojennych, trwa od dwóch lat i gromadzi dowody na to, czy Trump i jego sojusznicy złamali prawo federalne, próbując zakwestionować wynik wyborów. Dochodzenie dotyczy również zamieszek, które miały miejsce w budynku Kapitolu, gdzie zwolennicy Trumpa szturmowali budynek, próbując powstrzymać poświadczenie wyniku wyborów.

Pence jest uważany za kluczowego świadka, a prokuratorzy prawdopodobnie zapytają go o jego interakcje z Trumpem i jego zespołem w dniach poprzedzających zamieszki. W niedawnym wywiadzie dla CBS, Pence stwierdził: „Będziemy przestrzegać prawa, będziemy mówić prawdę. Historia, którą opowiem, to historia, którą opowiem w tej scenerii”.

Były wiceprezydent już wcześniej wypowiadał się na temat zamieszek i nacisków, na jakie był narażony, by unieważnić wynik wyborów. W przemówieniu wygłoszonym w lutym stwierdził, że „Prezydent Trump się mylił. Nie miałem uprawnień do odrzucenia głosów wyborczych”.

Krążą pogłoski, że Pence rozważa kandydowanie na prezydenta w 2024 roku, w bezpośredniej rywalizacji z Trumpem o nominację Republikanów. W międzyczasie Trump rozpoczął już kampanię powrotu do Białego Domu, a niedawno był w New Hampshire na wydarzeniu związanym z kampanią. Zapytany o zeznania Pence’a, skomentował: „Nie wiem, co powiedział, ale mam do niego duże zaufanie”.

Trump boryka się z innymi problemami prawnymi, w tym osobnym federalnym śledztwem prowadzonym przez Jacka Smitha w sprawie potencjalnego niewłaściwego obchodzenia się z tajnymi dokumentami. W Gruzji toczy się też inne śledztwo w sprawie rzekomych prób obalenia wyniku wyborów z 2020 roku.