“By kobiety rodziły, potrzebują mieszkania, stabilnej pracy i prawa do decydowania o swoim ciele” – polityczki opozycji o przyczynach fiaska 500+

Świadczenie 500+ miało w intencji PiS posłużyć zwiększeniu dzietności, ale tak się nie stało. Rząd przyznaje między wierszami, że program nie przynosi oczekiwanych efektów w postaci wzrostu liczby urodzeń. Teraz trwają prace nad projektem podnoszącym świadczenie do 800 złotych, co tym bardziej uzasadnione, że utrzymująca się od miesięcy kilkunastoprocentowa inflacja obniżyła realną wartość 500+ do ok. 366 złotych.

Polityczki opozycji nie mają natomiast wątpliwości, że to nie świadczenia pieniężne, choćby i regularnie waloryzowane, zachęcą Polki do decyzji o macierzyństwie. Jak argumentują, “dzieci się nie kupuje”, a prawdziwie skuteczna polityka demograficzna powinna polegać na przywróceniu Polkom prawa do decydowania o własnej ciąży, poczucia bezpieczeństwa na oddziałach położniczych, oraz na podnoszeniu standardu i dostępności usług publicznych, w tym bezpłatnych żłobków i przedszkoli, zwłaszcza na wsiach. Ponadto należy zapewnić kobietom stabilną i uczciwie wynagradzaną pracę, do której będą mogły wrócić po urlopie macierzyńskim.