Areszt dla 37-latka, który jest oskarżony w sprawie Roksany

Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 37-latka podejrzanego w sprawie zaginięcia 14-letniej Roksany. Wśród przesłanek znalazła się obawa matactwa ze strony 37-latka – poinformował wiceprezes sądu w Bielsku Podlaskim Marcin Mosiołek.

Prokuratura zarzuca mężczyźnie m.in. “nawiązanie kontaktu z małoletnią poniżej 15. roku życia za pomocą sieci teleinformatycznej i zmierzania podstępem do spotkania z nią w celu wykorzystania seksualnego, a także zarzut narażenia jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”.

W poniedziałek, 7 września, ojciec odwiózł 14-letnią Roksanę do szkoły. Jednak dziewczyna nie poszła na lekcje. Swoje kroki skierowała na dworzec, wsiadła do pociągu i dotarła do oddalonego o ponad 600 kilometrów od jej domu Bolesławca. Tam – jak zarejestrowały kamery monitoringu – spotkała się z mężczyzną i oddaliła się z nim.

Roksany przez kilka dni szukali bliscy i policja. Dziewczyna została odnaleziona w nocy z piątku na sobotę. Ukrywała się w murowanej ziemiance w środku lasu, na terenie gminy Lwówek Śląski.