Andrzej Mogielnicki: Pierwsze, co pisałem, to proza, takie humoreski, krótkie opowiadanka, które były drukowane w „Szpilkach”

Warszawa, dokładnie wybudowany na gruzach getta Muranów, to miejsce, gdzie urodził się i wychował Andrzej Mogielnicki. Jego matka to warszawianka, natomiast ojciec przyjechał z Kresów. Jest jedynakiem. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim.

Pierwszy tekst napisał w wieku 20 lat. – Pierwsze, co pisałem, to proza, takie humoreski, krótkie opowiadanka, które były drukowane w „Szpilkach” – przywołuje. – Miał 5,5 roku jak poszedł do szkoły, a wieku 19 lat miał już wszystko pozałatwiane. Był zdolnym dzieciakiem, taki się urodził, takich miał fajnych rodziców. To była taka samosiejka – mówi żona artysty Urszula Mogielnicka. I dodaje: – Myślę, że rodzice nie kształtowali go za bardzo. Pozwalali mu się rozwijać, tak jak on chciał. Dziwne to było czasami dla nich, co on robił, ale nie przeszkadzali mu w tym. Zresztą on chyba nie dałby sobie przeszkodzić, ma mocną osobowość. Artysta przyznaje, że pracowitość zawdzięcza ojcu. – Mój ojciec był niesłychanie pracowity. Był nieprawdopodobnie ambitny i wytrwały. A po matce mam pewną płochość, taki stosunek do świata lekko ironiczno-zabawowy. Zdecydowanie jestem optymistą życiowym – podsumowuje Mogielnicki.