Świat14 lat więzienia dla rapera Fugees. Pras Michel skazany za nielegalny lobbing i "zdradę kraju dla pieniędzy"

14 lat więzienia dla rapera Fugees. Pras Michel skazany za nielegalny lobbing i "zdradę kraju dla pieniędzy"

Były członek kultowej grupy Fugees, Prakazrel "Pras" Michel, został skazany na 14 lat więzienia za udział w szeroko zakrojonym procederze nielegalnego lobbingu, prania pieniędzy oraz działania jako niezarejestrowany agent obcego państwa. Wyrok zapadł w czwartek w sądzie federalnym w Waszyngtonie.

Pras Michel
Pras Michel
Źródło zdjęć: © Wikipedia | AETphoto

53-letni muzyk, zdobywca nagrody Grammy, został w 2023 roku uznany winnym szeregu poważnych przestępstw — w tym korupcji, manipulowania świadkami oraz udziału w zagranicznych kampaniach wpływu prowadzonych w latach 2012–2017, za prezydentur Obamy i Trumpa. Prokuratorzy domagali się dla niego dożywocia. Sędzia Colleen Kollar-Kotelly wymierzyła karę znacznie niższą, ale nadal druzgocącą.

Michel, który zeznawał podczas procesu, tym razem odmówił przemówienia przed ogłoszeniem wyroku. Jego prawnik zapowiedział apelację, podkreślając, że kara jest "rażąco niewspółmierna".

100 milionów dolarów i tajne wpływy

Zdaniem prokuratury Michel przez lata współpracował z malezyjskim finansistą Jho Lowem — głównym bohaterem głośnej afery 1MDB. Muzyk miał otrzymać od niego ponad 100 mln dolarów, które wykorzystał w dwóch nielegalnych operacjach nacisku na polityków w Waszyngtonie. Jedna z nich miała na celu wpłynięcie na ówczesną administrację Donalda Trumpa, by odstąpiła od śledztwa wobec Lowa.

Michel prowadził również działania lobbingowe w interesie rządu Chin — bez rejestracji wymaganej przez amerykańską ustawę FARA.

Prokuratorzy określili go jako człowieka, który "zdradził swój kraj dla pieniędzy" i przez niemal dekadę próbował manipulować urzędnikami Białego Domu, FBI i własnymi współpracownikami. Według nich muzyk "kłamał bez skrupułów", kierowany chciwością i gotów narażać bezpieczeństwo państwa.

Zeznawali DiCaprio i były prokurator generalny USA

Sprawa miała wyjątkowo medialny wymiar — w procesie świadkami byli m.in. aktor Leonardo DiCaprio oraz były prokurator generalny Jeff Sessions.

Low, który uciekł z kraju, finalnie zawarł ugodę z Departamentem Sprawiedliwości, zwracając 100 mln dolarów majątku uznanego za zdefraudowany z malezyjskiego funduszu państwowego.

Kontrowersje wokół kary i ograniczenia ustawy FARA

Obrońca Michela, Peter Zeidenberg, nazwał wyrok "nieuzasadnionym", podkreślając, że współoskarżeni otrzymali nieporównywalnie łagodniejsze kary — od ułaskawienia po kilka miesięcy w zawieszeniu.

Zwrócił też uwagę, że po zmianach wprowadzonych przez obecną prokurator generalną Pam Bondi ustawa FARA jest dziś stosowana dużo rzadziej, a przypadki tego typu nie są zwykle ścigane, o ile nie dotyczą szpiegostwa.

W oczach prokuratury jednak sprawa Michela była wyjątkowa: ogromne sumy, tajne kontakty i wpływ na najwyższe szczeble amerykańskiej władzy sprawiły, że — jak podkreślono — kara musiała "odzwierciedlać powagę popełnionych przestępstw".

Wybrane dla Ciebie