Złapano najważniejszego hiszpańskiego handlarza kokainą na świecie.

Alejandro Salgado Vega alias „El Tigre”, którego hiszpańskie służby nazywają największym hiszpańskim handlarzem kokainą, został zatrzymany w Dubaju. Człowiek, który sprowadzał do Europy tony kokainy, wpadł nie za sprawą nielegalnych operacji, ale zbytniej hulanki podczas urządzonego przezeń party.

O zatrzymaniu „El Tigre” poinformowała hiszpańska Gwardia Cywilna (Guardia Civil), która od lat zbierała dowody przeciwko temu baronowi narkotykowemu. Wiadomo było tylko, że 44-letni Alejandro Salgado Vega mieszka w Dubaju i nie żałuje sobie przyjemności.

Według hiszpańskiego dziennika „El País” narkobaron został zatrzymany pod koniec sierpnia. Lokalna policja pojawiła się na urządzonym przez niego przyjęciu i aresztowała kilkoro uczestników imprezy, w tym gospodarza. Oficjalnie z powodu zażywania narkotyków podczas party.

Zgodnie z prawem Emiratu nakłanianie lub podżeganie do zażywania narkotyków oraz ułatwianie tego innej osobie grozi karą do pięciu lat więzienia.

Niedługo po wpadce „El Tigre” Gwardia Cywilna uderzyła w jego organizację. Aresztowano siedem osób, a wobec trzech kolejnych wydano międzynarodowe listy gończe.

„Zatrzymani są bezpośrednio związani z przewiezieniem blisko 2 ton kokainy przez port Algeciras dwa lata temu, w kontenerze z Paragwaju” – brzmi oficjalne stanowisko Gwardii.

O wiele bardziej szczegółowe są ustalenia „El País”. „11 listopada 2020 r. statek Maersk Laberinto, kontenerowiec o długości prawie 300 metrów i banderze Hongkongu, przybył do portu Algeciras (Kadyks) z Paragwaju. W pojemniku, który oficjalnie zawierał węgiel drzewny, agenci znaleźli 63 worki jutowe ukrywające 1 882 kg kokainy o wysokiej czystości, o szacunkowej wartości czarnorynkowej 67,8 mln euro” – czytamy w dzienniku.

Prowadząc śledztwo w sprawie tej próby przemytu kokainy, gwardziści natrafiali na pierwsze poważne tropy wiodące do „El Tigre”. Boss był uważany przez Europol za „cel wysokiej wartości”. Tak określa się handlarzy na szczytach narkobiznesu.


Gwardziści zaś nazywali go najważniejszym na świecie hiszpańskim handlarzem kokainą. I nie było to określenie na wyrost. Z ustaleń operacyjnych służb hiszpańskich wynikało bowiem, że mafioso mógł co miesiąc ekspediować ładunek kokainy na większość kontynentów.