Zawieszenie broni w Donbasie weszło w życie. Ukraińska armia twierdzi, że została ostrzelana
Ukraińska armia twierdzi, że wspierani przez Rosję separatyści złamali zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie tuż po jego wejściu w życie.
Separatyści temu zaprzeczają. Reporterzy ukraińskiej stacji 1+1 byli obecni na linii demarkacyjnej, gdzie jeden z żołnierzy o pseudonimie Zbora opowiadał o atakach prorosyjskich separatystów w czasie ostrzału.
Widzisz, jakie mamy zawieszenie broni. Separatyści zaczęli strzelać. Czekamy na rozkaz, czy odpowiedzieć ogniem - powiedział reporterowi, w czasie, gdy było słychać strzały.
Coś jest cicho, za cicho - dodał Zbora, który walczy na wschodzie Ukrainy od 2014 r.
Sytuacja na linii demarkacyjnej zmieniła się w nocy, gdy Ukraińcy odpowiedzieli ogniem.
Wróg nas prowokował. To była prowokacja, ostrzał z moździerzy, strzelali. Nasi odpowiedzieli, tamci ucichli i teraz siedzą cicho - relacjonował Zbora.
Zawieszenie broni, które weszło w życie 27 lipca, zostało uzgodnione w zeszłym tygodniu przez negocjatorów z Ukrainy, Rosji oraz przedstawicieli Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
Ukraińska armia poinformowała, że w kilku miejscach doszło do prowokacji, które były naruszeniem zawieszenia broni. Od czasu wybuchu konfliktu doszło do ponad 20 prób zawarcia rozejmu.
W wyniku walk w 2014 r. Rosja zajęła Krym, a prorosyjscy separatyści proklamowali na wschodzie Ukrainy samozwańcze republiki ludowe: Doniecką i Ługańską. W czasie konfliktu zaginęło ponad 13 200 osób
