Jak podają miejscowe media, w sobotnim marszu uczestniczyło około 2 tysięcy osób. Na trasie protestu pojawili się funkcjonariusze OMON-u w oliwkowych kombinezonach i kominiarkach. Nie mieli oni żadnych oznaczeń. Półtorej godziny od rozpoczęcia manifestacji doszło do serii zatrzymań.
Kobiety w Mińsku demonstrowały, by wyrazić swój sprzeciw wobec sfałszowania sierpniowych wyborów prezydenckich, zatrzymań przedstawicieli opozycji, w tym Maryi Kalesnikawej, a także wobec przemocy ze strony milicji i wojska.