Tankowiec Wakashio, który transportował ropę naftową z Chin do Brazylii, osiadł na rafie koralowej w pobliżu południowo-wschodniego wybrzeża wyspy ponad dwa tygodnie temu. Szacuje się, że wyciekło z niego już co najmniej 1000 ton surowca. 500 ton wypompowano, a około 2500 nadal znajduje się w zbiornikach statku.
Jak twierdzą ekolodzy, wyciek zagraża koralowcom, rybom i innym organizmom morskim Oceanu Indyjskiego. Na Mauritiusie ogłoszono stan wyjątkowy, a sytuację określono mianem katastrofy ekologicznej. Władze są zaniepokojone, ponieważ może to również wpłynąć na turystkę, od której uzależniona jest gospodarka wyspiarskiego kraju.