“Wiele wskazuje na to, że Kaczyńskiemu w zdobyciu władzy mogły pomóc rosyjskie służby specjalne”

Nowy wątek afery podsłuchowej. Zanim nagrania z restauracji Sowa i Przyjaciele ujrzały światło dzienne i w 2014 roku doprowadziły do kryzysu w rządzie Donalda Tuska, ich autorzy zdążyli je sprzedać rosyjskim służbom. Takie zeznania w prokuraturze złożyć miał jeden z nagrywających – Marcin W. – wspólnik Marka Falenty. Najnowsze ustalenia w tej sprawie opisał w “Newsweek”. Nowe informacje skomentowali politycy PO na konferencji prasowej w Sejmie.

– Wiele wskazuje na to, że Jarosławowi Kaczyńskiemu w zdobyciu władzy mogły pomóc rosyjskie służby specjalne – stwierdził Marcin Kierwiński. Jego zdaniem, sprawą powinna zająć się prokuratura.

Poseł PO przypomniał działania Prawa i Sprawiedliwości, które w jego ocenie sprzyjały polityce Kremla, jak np. konflikt z Unią Europejską i rozbijanie jedności UE oraz działalność Antoniego Macierewicza, który “niszczył polską armię i polskie służby specjalne”.