“Wątpliwości mogli mieć, gdy go powoływali”. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Mariana Banasia

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Dotyczy możliwego przekroczenia uprawnień przez Mariana Banasia, a zawiadomienie miał złożyć wiceprezes Izby, związany z PiS – Tadeusz Dziuba. Głos w sprawie zabrał Jarosław Kaczyński, który w rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdził, że w NIK jest wiele działań, które są niezgodne z prawem, zaś prezes Banaś doprowadził do utraty przez NIK – jak to określił – atrybutu urzędu państwowego. Podobnego zdania są też inni przedstawiciele władzy.

– Nie powinno być tak, że wobec osób które pełnią taką funkcje w państwie są takie wątpliwości, co do konkretnych czynów. Jeżeli jest wiele wątpliwości, to trzeba je wyjaśnić – stwierdził Paweł Szefernaker z PiS.

– 
To oczywiście są bzdury, bo wątpliwości mogli mieć wtedy, gdy go powoływali. Bo wtedy były niejasne jego oświadczenia majątkowe, wtedy to wszystko wiedzieli i wtedy to wszystko im nie przeszkadzało. Ale jak zaczął kontrolować rzeczy, gdzie są ewidentne wtopy i przekręty rządowe, to uczciwość Mariana Banasia przestała im się podobać – ocenił Robert Kropiwnicki z KO.

– Tu nie chodzi o kryształowość lub jej brak Mariana Banasia. Tu chodzi o ważną funkcję państwową, o Najwyższą Izbę Kontroli i o to, żeby nie była ona pod batem władzy politycznej, tylko żeby władzy politycznej patrzyła na ręce – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
 z Nowej Lewicy.