Posłowie PO-KO wnioskują do PG o wszczęcie śledztwa wobec prezesa NIK

Posłowie PO-KO zapowiedzieli w poniedziałek, że złożą wniosek do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o wszczęcie śledztwa ws. prezesa NIK Mariana Banasia. Przekonywali, że prokuratura i sam Banaś powinni pokazać wszystkim Polakom, że nie żyjemy w “republice banasiowej”, tylko w polskim państwie.

Rzecznik PO Jan Grabiec zwracał uwagę na konferencji prasowej, że w ciągu ostatniego miesiąca instytucje państwa nie wyjaśniły zarzutów stawianych wobec prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Jak mówił, do dziś nie wyjaśniono natury relacji prezesa NIK ze światem przestępczym, nie wyjaśniono też kwestii nabycia majątku przez Banasia, w szczególności kamienicy w Krakowie, a także kwestii dot. oświadczeń majątkowych. “Z całą pewnością świadczy to o niewydolności instytucji państwa, świadczy to o tym, że dzisiejsza partia władzy toleruje takie działania” – ocenił Grabiec.

Poseł PO-KO Cezary Tomczyk zapowiedział złożenie wniosku do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o jak najszybsze wszczęcie śledztwa w sprawie “wszystkich zarzutów, które są podnoszone wobec pana Mariana Banasia”.

Jego zdaniem, prokuratura powinna pokazać “całej Polsce i światu”, że nie żyjemy w “republice banasiowej”, tylko w polskim państwie, w którym “każdy za swoje grzechy musi odpowiedzieć, a prokuratura ściga każdego, obojętnie, czy jest z partii rządzącej, czy z opozycji, gdzie NIK to też najwyższy stopień moralności i uczciwości, a prezesem NIK nie może być ktoś, kto ma kontakty z gangsterami”. “Dopóki pan Banaś będzie prezesem NIK, nie można mówić o tym, że mieszkamy w uczciwym polskim państwie, tylko w +republice banasiowej+” – powiedział Tomczyk.

Na uwagę, że Banaś ma siedem dni na ustosunkowanie się do ustaleń CBA, które zostały mu przekazane w środę, oraz że na jego wyjaśnienia czekają też władze PiS, poseł Grabiec zwrócił uwagę, że zarzuty wobec szefa NIK zostały postawione publicznie miesiąc temu. Według posła Banaś niczego w tym czasie nie wyjaśnił.

“Prezes Banaś przede wszystkim powinien wyjaśnić sytuację Polakom. Mieć odwagę, jako prezes ważnego urzędu państwowego, urzędu, który ma kontrolować wszystkich polityków w Polsce, urzędy centralne i samorządowe z wydatkowania środków publicznych, powinien wyjaśnić, skąd pochodzi jego majątek” – podkreślił Grabiec.

Tomczyk ocenił, że Marian Banaś “nie robi sobie nic z tego, co widziała opinia publiczna”. “Tak, jakby cała Polska nie widziała, że ma kontakty z gangsterami” – zaznaczył. Odnosząc się do roli CBA i prokuratury w tej sprawie, Tomczyk zwrócił uwagę, że na czele prokuratury, CBA oraz rządu stoją “koledzy z rządu pana Banasia”.

“Dobrze, żeby prokuratura była wreszcie niezależna, a niestety tak nie jest. Ale skoro tak nie jest, to opinia publiczna musi mieć pełen obraz. Pan Banaś musi tutaj stanąć i wyjaśnić wszystko przed dziennikarzami, a potem przed służbami, wyjaśnić wszystkie sprawy dotyczące swojego majątku. A jak nie, to będzie właśnie +republika banasiowa+ w pełnym wydaniu” – ocenił Tomczyk.

W środę CBA poinformowało, że zakończyło trwającą od kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia, któremu od zakończenia kontroli przysługuje siedem dni na jego wyjaśnienia . Biuro nie ujawniło, jakiego rodzaju zastrzeżenia sformułowało. Według RMF FM, kontrola CBA miałaby wykazać co najmniej dwie nieprawidłowości związane z kwestiami skarbowymi i niejasnym sposobem rozliczania podatków przez obecnego szefa NIK.

W czwartek Marian Banaś poinformował, że zakończył urlop bezpłatny i wrócił do pracy.

Prezes NIK udał się na bezpłatny urlop pod koniec września, po emisji przez TVN programu “Superwizjer”, w którym poinformowano, że Banaś, były minister finansów i szef Służby Celnej, zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy, była także mowa o powiązaniach Banasia z gangiem sutenerów. Jak podawał “Superwizjer”, Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny. Wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. (PAP)