W nocy w sejmie było gorąco

Sejm przyjął w nocy kolejną ustawę pomagającą walczyć ze skutkami koronawirusa w gospodarce. Posłowie poparli 45 z 95 poprawek Senatu. Rozwiązania czekają teraz na podpis prezydenta. Tuż przed głosowaniem opozycja złożyła wniosek o przerwę w obradach i wznowienie ich dziś rano. Borys Budka argumentował to troską o pracowników Kancelarii Sejmu i zarzucił Marszałek Sejmu łamanie Kodeksu Pracy.

– Czy wy nie potraficie zorganizować normalnie pracy Sejmu? Udajecie, że to jest wielkie zmaganie się z kryzysem, jakbyśmy tego rano nie mogli zrobić. Skończmy z atrapą państwa. To, że pan, panie prezesie, nie cierpi parlamentaryzmu, to ja już rozumiem, ale nie sprowadzajmy polskiego Sejmu do atrapy. Nie naruszajmy praw pracowniczych. Nie pokazujcie, gdzie ich wszystkich macie. Robicie wielki pic. Udajecie, jak to ciężko pracujecie. Jutro znowu będziemy łatać Gdzie są finansowe rozwiązania? Nie ma żadnych. Pani Marszałek jest odpowiedzialna za organizację pracy

– mówił z trybuny Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej.

– Nie jesteśmy w pracy, jesteśmy na służbie – odpierała zarzuty marszałek Sejmu Elżbieta Witek. – Pan pierwszy deklarował ciężką pracę i taką pracę prowadzimy. Gdyby Senat dał nam to wtedy, jak było planowane o godz. 13.30, robilibyśmy to wcześniej – argumentowała Witek.