W Meksyku dziewczynka wpadła do 45-metrowej studni. Nie udało się jej uratować

Siedmioletnia dziewczynka zginęła w studni, do której wpadła w meksykańskim mieście Santiago de Queretaro. 

Studnia miała głębokość 45 metrów i 60 centymetrów średnicy. W trwającej ponad osiem godzin akcji ratunkowej 10 strażaków opuściło się na linach w głąb studni. Udało im się wyciągnąć 7-latkę na powierzchnię. Została przeniesiona do karetki, w której podjęto próbę reanimacji. Nie przyniosła jednak skutku i dziecko zmarło.

Śledczy wszczęli postępowanie, które ma wyjaśnić, dlaczego studnia była otwarta.