– Kupiłem zupę barszcz, pielmieni. Trochę tego jest, a żona jeszcze z wcześniejszą dostawą była – powiedział jeden z klientów.
– Dziewczyny chcą zarobić przez swoją własną pracę żeby nie czekać aż ktoś im da. W dniu wczorajszym wszystko zostało sprzedane. Teraz sprzedajemy to, co dziewczynom udało się dorobić przez noc. Dziewczyny serdecznie dziękują i już zapraszają na przyszły piątek, sobotę, niedzielę. Będziemy tu w tym samym miejscu – powiedziała jedna ze sprzedawczyń.