Ujawnienie zeznań podatkowych Trumpa: Były pracownik urzędu skarbowego przyznaje się do winy

Były kontrahent IRS, ogólnoamerykańskiego urzędu podatkowego, Charles Littlejohn, przyznał się do nieuprawnionego ujawnienia zeznań podatkowych byłego prezydenta USA, Donalda Trumpa.

 

Nie były to jednak jedyne dane, jakie ujawnił – Littlejohn przekazał także informacje dotyczące tysięcy innych zamożnych Amerykanów, w tym Elona Muska oraz Jeffa Bezosa.

Littlejohn, który w zeszłym miesiącu został postawiony w stan oskarżenia, przyznał się do winy podczas czwartkowej rozprawy sądowej. Sędzia Ana Reyes, wyznaczona przez prezydenta Joe Bidena, podkreśliła powagę przestępstwa, mówiąc: „Nie mogę przecenić tego, jak bardzo jestem zmartwiony tym, co się wydarzyło”. Kontynuując, zaznaczyła, że takie działania podważają zaufanie społeczeństwa do instytucji.

Sprawa zyskała ogromne zainteresowanie mediów po tym, jak Littlejohn przyznał, że ujawnił informacje podatkowe Trumpa mediom, w tym New York Timesowi i ProPublica. Mimo że organizacjom informacyjnym nie postawiono zarzutów, cała sytuacja była szeroko komentowana. W szczególności po tym, jak ujawniono, że Trump płacił niewiarygodnie niską kwotę podatków. W artykule z 2020 roku w “The New York Times” napisano, że Trump zapłacił jedynie 750 dolarów federalnego podatku dochodowego w roku, w którym został wybrany prezydentem, a także w pierwszym roku swojej kadencji.

Dla wielu obserwatorów, ujawnienie tych informacji było kontrowersyjne, zwłaszcza że Trump jako jedyny kandydat w nowoczesnej historii USA odmówił ujawnienia swoich zeznań podatkowych podczas kampanii prezydenckiej w 2016 roku. Jego prawniczka, Alina Habba, stwierdziła, że ujawnienie danych mogło wpłynąć na wynik wyborów w 2020 roku. Habba wezwała do wymierzenia Littlejohnowi maksymalnej kary, określając jego działania jako „okrucieństwo”.

Obecnie Littlejohnowi grozi do pięciu lat więzienia. Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony w styczniu przyszłego roku. Sąd rozważa również utworzenie specjalnej bazy danych, aby poinformować tysiące innych ofiar o postępach w sprawie. Wszystko to potwierdza, jak poważny jest ten przypadek i jakie konsekwencje może on mieć dla przyszłości prywatności danych podatkowych w USA.