Tragedia na Hawajach: Liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 100.

Gubernator Hawajów, Josh Green, zaznaczył, że pełna liczba ofiar może być znana dopiero za kilka dni. W międzyczasie burmistrz hrabstwa Maui, Richard Bissen, wyraził współczucie dla rodzin, które otrzymały tragiczne wiadomości o swoich bliskich.

Prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden, odpowiedział na krytykę dotyczącą reakcji rządu na katastrofę, deklarując wizytę na wyspie w najbliższym czasie. Zaznaczył jednak, że jego głównym celem jest nie przeszkadzać w działaniach ratunkowych. Biden zapewnił również, że do działań naprawczych zostaną skierowane wszystkie dostępne środki federalne.

Niektórzy mieszkańcy Maui wyrażali frustrację z powodu powolności oraz braku skoordynowanych działań rządu federalnego i lokalnego. Mieszkańcy skarżyli się BBC, że brakowało oficjalnych ostrzeżeń oraz wsparcia po tragedii. Wiele osób pozostaje bezdomnymi, niektórzy korzystają z pomocy społeczności lokalnej, która organizuje oddolne akcje pomocy.

W obliczu tragedii, społeczność Maui łączy siły, by pomóc tym najbardziej potrzebującym. Amory Mowrey, mieszkaniec wyspy, wydał własne pieniądze, by dostarczyć artykuły pierwszej potrzeby do dotkniętych obszarów.

Mimo to, frustracja mieszkańców rośnie. Liz Germansky, która straciła swój dom, wyraziła dezaprobatę dla działań rządu, podkreślając, że wielu ludziom uniemożliwia się wjazd do Lahaina, by pomóc. „Rząd przeszkadza ludziom w pomaganiu” – dodała.

W odpowiedzi na narastający kryzys, rząd USA wysłał ponad 500 federalnych pracowników ratunkowych na wyspę, a także zatwierdził specjalne pożyczki dla poszkodowanych i jednorazowe płatności na gospodarstwo domowe.

Klęska na Maui jest potężnym przypomnieniem o sile natury i konieczności lepszego przygotowania na podobne katastrofy w przyszłości.